nasz blok
pod balonem
--------------------
ŚRODA 1 GRUDNIA
Codziennie atakują nas
miliony wirusów
i bakterii. Kilka tysięcy podejrzanych komórek przedostaje się do naszego
organizmu.
Jeśli nie zostałyby tam natychmiast
rozpoznane i usunięte nie przetrwalibyśmy nawet paru dni. Przed tym bronią
nas miliardy białych ciałek krwi.
Rozpoznaniem zajmują się limfocyty B i
T. Sprawdzają nasz unikatowy kod identyfikacyjny (HLA) i gdy ten się nie
zgadza, przez kilka sekund same próbują pokonać podejrzanego. Jeśli nie dają
rady, wzywają pomocy. Wtedy nadciągają "wielkie żarłoki",
makrofagi, które, jak nazwa wskazuje, po prostu połykają każdego intruza.
Układ odpornościowy potrafi zapamiętać
wroga i gdy ten się pojawia ponownie, natychmiast jest usunięty. W ten sposób działają szczepionki, które
uczą nasze komórki jak rozpoznać wirusy.
I tak każdego dnia ruszamy w świat z
niezwykle inteligentną, największą armią świata. Toczy ona bój o nasze
życie. Muszę się przyznać, że nigdy nie przyszło mi do głowy być jej za to
wdzięcznym.
ilustracja ataku wirusa na bakterię


tygodnik
"Science"
-------------------------
SOBOTA 4 GRUDNIA
Sławek i Sławko (Slawek i Slavko).
Oba imiona pochodzą od "sławy" a
ta ma swe źródło w indoeuropejskim "k'leuos", które kilka tysięcy lat
temu znaczyło to, co wypowiedziane i to, co usłyszane. Z niego powstały "słowo",
"sława" i "słuchać".
"Sława" była kiedyś tylko zwykłą
wiadomością czyli tym, co można usłyszeć. Później stała się zdobytym dzięki
niezwykłym zasługom, rozgłosem.
Sławek jest zdrobnieniem od Sławo-mir
czyli ktoś znany z tego, że wprowadza pokój. Może być też przestawione Miro-sław jak mój przyjaciel z Lundu,
Mirek. Od imienia Sławek pochodzi nazwa miejscowości Sławków a od niej,
prowadząca do krakowskiego Rynku, ulica Sławkowska.
--------------------------
NIEDZIELA 5 GRUDNIA
nasz dąb w stroju panny młodej


--------------------------------
PONIEDZIAŁEK 6 GRUDNIA
Słowniczek języka śląskiego
bebok
-straszydło
ciapłyta -
błoto
cipka -
kurczątko
ciućmok -
oferma
cnić - tęsknić
fanzolić -
pleść bzdury
gynsipympek -
stokrotka
kadłubek -
domek dla ptaków
kapelonek -
ksiądz
kusik - całus
oberiba -
kalarepa |
po zadku - z
tyłu
Pónbóczek - Pan
Bóg
psinco - nic
pyrsk - część
roztopiyrzać -
panoszyć się
rzić - tyłek
starka - babcia
szmaterlok -
motyl
sznupać -
szukać
wyciepać -
wyrzucić
żymła - bułka |
WWW.Wikipedyjo Wolno
Yncyklopedyjo
"...za czasów Glikauf, za
polska gadka, dostawali my po pysku! A za tyj Polski, dostali w szkole po
gymbie za naszo godka. Nom zawsze wiatr w łoczy. Za co, pytam? Za naszo
ciynszko robota?".
------------------------
WTOREK 7 GRUDNIA
"Moda, to nowa forma kontroli
społecznej, która jest niewidoczna".
Tomasz Szlendak Europa nr
12
"Cywilizacja designerów, w jakiej
żyjemy, jest jednym z wielu efektów współczesnej pychy, kiedy człowiek myśli
sobie, że wszystko zrozumiał, więc potrafi doskonale zaplanować otaczający
go świat".
Vaclav Havel Praga Forum
2000 "Świat w jakim chcielibyśmy żyć"
----------------------
ŚRODA 8 GRUDNIA
Po południu wyszło
słońce i wyciągnęło mnie w Skałki. W lesie z naprzeciwka
wybiegł wielki, kudłaty pies. Zajęty swoim tropem, przeszedł
obok nie odrywając nawet nosa od śniegu. Ukazała się
też jego pani, zaczerwieniona jak słońce, które ostatnich
kresów nieba dochodziło. Mówiła coś do komórki i gdy mnie
mijała, usłyszałem:
- być może uda się coś
jednak.
Czy można pełniej
wyrazić niepewność? Mówi o niej każde z tych kilku słów.
"Być może", o niewiadomej.
Trzeci wyraz, o bezosobowym losie szczęścia, bo nie
powiedziała "uda
mi
się", tylko nie wiadomo komu to się uda. I nie żadne
"to", tylko nieokreślone "coś".
Dopiero na
końcu słabiutka nadzieja w tym "a jednak".
To sama esencja naszego
działania. Tak wiele jeszcze nie zależy tu od nas. Nie
tryskamy pewnością innych narodów. Próbowałem przetłumaczyć
ten zwrot na język szwedzki ale to niemożliwe. Tam każde
zdanie musi mówić kto? i co? robi. Nawet o śniegu mówią "to
śnieży".
Ponieważ nie miałem
ołówka więc by nie przeinaczyć tego powiedzenia,
zapisałem je palcem na wodzie. To najwłaściwsze miejsce dla
wielokrotnej niepewności.
A jednak tutaj będzie
ona trwać.

Poszedłem dalej
asfaltową drogą. Po śladach widać, że była odśnieżana. Przy
forcie obronnym traktorzysta zamiast pojechać prosto,
skręcił na polanę. Tam prowadzi ścieżka wydeptana przez
pieszych i nie ma co odśnieżać. Zdarł więc trawnik z
pagórków a na samej polanie rył wokół rosnącego na środku
drzewa.
Za taką ułańską
fantazję należy mu się coś! Zanim osobiście znajdę tego
jeźdźca bez głowy, chciałem go jakoś uhonorować i postawiłem
mu tam pomnik.
--------------------------
WTOREK 14 GRUDNIA
Lubię zagadywać
nieznajomych. Jeśli spotykamy się potem częściej, powstaje pewien rodzaj przyjaźni. Tak jest z panem
Józefem, którego poznałem w Skałkach. Ostatnio opowiadał jak w 68
roku partia kazała mu pałować nas,
studentów. Mówił, że nie poszedł i ja mu wierzę.
Tylko dwa razy się zdarzyło, że ktoś
tak
zagadnięty nie odpowiedział na moje pytanie. I to ja
wtedy przesadziłem. Raz znalazłem nad Wisłą wyschnięte pnącze z
owocami jak małe dzwoneczki. Niżej, nad wodą, siedział
rybak. Przedarłem się do niego przez zarośla i pytam czy nie
wie, co to za roślina? Popatrzył na mnie jak na przybysza z
innej planety.
Robię to z ciekawości a
dziś się dowiedziałem, że w ten sposób rozwijam w mózgu
neurony lustrzane, które odpowiadają za współodczuwanie. Tego też trzeba się uczyć. Oprócz kontaktów z ludźmi,
najlepszą szkołą jest czytanie powieści. Wśród nich, na
pierwszym miejscu są książki Czechowa. A tutaj można sprawdzić
własną
zdolność do empatii
-----------------------------
CZWARTEK 16 GRUDNIA
"...większość ludzi
uważa, że wola przetrwania to najpotężniejszy ludzki
instynkt, ale to nieprawda. Najpotężniejszym instynktem jest
kurczowe trzymanie się tego, co znane".
Virginia
Satir
Czy aby trwać,
nie należy jednak trzymać się tego, co znane?
------------------------
PIĄTEK 17 GRUDNIA
Widok z balkonu


--------------------------
WTOREK 21 GRUDNIA
Przychodząc na ten
świat, posiadamy wrodzoną zdolność rozumienia
kilkudziesięciu podstawowych pojęć naszego języka. I chociaż
ludzie różnie je wymawiają, to jednak znaczą one dokładnie
to samo we wszystkich językach świata.
JA, TY, KTOŚ, COŚ,
GDZIE, KIEDY, NIE, JEŻELI, BARDZO, WEWNĄTRZ, JEDEN, MAŁY, DOBRY, ROBIĆ,
WIDZIEĆ,
MYŚLEĆ, ŻYĆ, LUDZIE, SŁOWO...
Znaczenia tych słów
nikomu nie
trzeba tłumaczyć i nie można ich zdefiniować,
ponieważ nie ma pojęć bardziej elementarnych i na nich
opiera się rozumienie wszystkich pozostałych.
"Większości zdań
wypowiedzianych w danym języku nie można przełożyć na inne
języki bez straty lub dodania znaczenia". Są jednak takie
zdania, złożone z tych podstawowych wyrazów, które przekazują
tę samą treść nie tylko w języku polskim, angielskim czy
chińskim ale także w gidabal, guugu-yimidhirr, ewe, mangap-mbula,
yankunytjatjara, czy aranda.
TY ZROBIŁEŚ COŚ ZŁEGO.
JA WIEM, KIEDY TO SIĘ
STAŁO.
JA CHCĘ TO ZOBACZYĆ.
CI LUDZIE NIC O TYM NIE
POWIEDZIELI.
Anna
Wierzbicka Semantyka
Mieszkańcy całej Ziemi mieli jedną mowę,
czyli jednakowe słowa
Księga Rodzaju 11,1-9
------------------------
ŚRODA 22 GRUDNIA
" Nie wyniszczaj
siebie, człowieku, życiem tułaczym!
Dokąd będziesz się
błąkał po wszystkich ziemiach, bez końca?
Nad sobą się zmiłuj,
człowieku, jeśli cię może otulić
Choćby mała
chatynka, ogrzana jakimś płomykiem.
Byleś miał mąkę
jęczmienną..."
Leonidas z
Tarentu IV-III wiek p.n.e.
------------------------
PIĄTEK 24 GRUDNIA
-------------------------
KONTAKT CD
styczeń
|