Antoni Orzech    ZADOMOWIENIE   -   blog na Wierzbowej  kwiecień 2015

.

 

BLOG

 

2009 

czerwiec 

lipiec 

sierpień 

wrzesień 

październik 

listopad 

grudzień  

 

2010

styczeń 

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec  

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień  

 

2011

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2012

styczeń

luty  

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2013

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2014

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2015

styczeń

luty

marzec

maj

 

-------

Skałki

PSY

drzewa

 

  www.antoniorzech.eu 

 

KONTAKT         

 

  


 

2009

ŹRóDŁOSŁóW

 

mieszkać

zamieszkiwanie

naparstek

paznokieć

rozgrzeszenie

sprawiedliwość

j. polski : szwedzki

 

2009

LUDZIE

 

MacIntyre

Heidegger

Boznańska

Vermeer

 

2009

KWIATY

DRZEWA

PTAKI

 

bodziszek

ślaz

żywokost

lepnica

poziewnik

pępawa

kozibród

słonecznik

dąb

gołębie

kos

  nasz blok szaro-biały    

 

 WIELKANOC 

 

 

-----------------------

ŚRODA 8 KWIETNIA

 

W USA wzrost gospodarczy sięgnął ostatnio 5%, ale większość Amerykanów uważa, że ciągle jeszcze trwa recesja. Dlaczego? Bo pensje wzrosły tam tylko dla 5% najbogatszych

Stawka minimalna w Ameryce to 7$ za godzinę a uwzględniając wzrost wydajności, pracownicy powinni zarabiać 22$.

W roku 1980 płace w krajach rozwiniętych wynosiły 70% PKB, dziś już tylko 55%.

 

Gdzie się podziały te pieniądze, których nie dostają zatrudnieni? Czy zainwestowano je w nowe miejsca pracy? Wybudowano fabryki? Nic podobnego. Byłoby to zresztą nierozsądne. Po co prezesi firm mieliby ryzykować rozkręcanie nowych biznesów i liczyć na 5% zysku, skoro banki proponowały im dwudziestoprocentowy zwrot a tym samym i wysokie premie?

 

Nasz deweloper budując domy zarabiał kilkadziesiąt procent, ale na kupnie i sprzedaży działek budowlanych mógł zyskać jeszcze więcej i na dodatek robił to za pożyczone pieniądze.

 

Dzięki takim naiwnym jak on, który wziął kredyt na 25%, banki zarabiały krocie a ludzie zamiast wyższych pensji dostawali łatwe pożyczki.

Do czasu. Gdy przyszło im spłacać długi, bańka pękła.

 

FINANSJALIZACJA, oddala pieniądz od towarów, usług i od pracy. Bogacze trzymają nadwyżki na kontach albo wpuszczają na rynki finansowe, co powoduje spustoszenie. - Stanisław Owsiak, Jak pieniądze pustoszą nasz świat?

 

P.S.

Polska

wydajność - 2/3 średniej unijnej

płace - 1/3 EU

 

---------------------------

CZWARTEK 9 KWIETNIA

 

Ludzie dzielą się na dwa rodzaje:

na tych, którzy dzielą ludzi na dwa rodzaje

i na tych, którzy tego nie robią.

                                                 Piotr Labenz

 

-----------------------------

NIEDZIELA 12 KWIETNIA

 

Ukraińscy bohaterowie mają dokąd wracać, bo na Ukrainie poczucie domu jest wciąż silne.

A cała Rosja to bezdomność, jedna niekończąca się droga, jedna zasysająca otchłań...Tam nie ma Itaki. Odyseusz nie wróci do domu. Po diabła więc jechać na tę wojnę trojańską...

Miejmy nadzieję, że Ukraina spojrzy w inna stronę.

 

Dymitryj Bykow, rosyjski pisarz - Ukraina dzikuska

i Europejka

------------------------

ŚRODA 15 KWIETNIA

 

Metoda rejestrowania

pokazuje jak przy pomocy prostych zasad

CIĄGŁEGO ODEJMOWANIA I DODAWANIA LICZBY 1

można wykonać skomplikowane obliczenia.

 

Zacznijmy od dodawania.

Mamy trzy rejestry czyli miejsca,

w których działają operacje według prostych zasad:

 

W rejestrze pierwszym (I)

zawsze tylko odejmujemy -1

i przechodzimy do rejestru (II).

 

W rejestrze drugim (II)

zawsze dodajemy +1

i wracamy z powrotem do rejestru pierwszego.

 

Powtarzamy to zapętlenie tak długo,

aż w rejestrze pierwszym zostanie tylko zero "0"

wtedy przeskakujemy do rejestru trzeciego (III),

który kończy całe działanie

a więc                      

ZASADA (I) Odejmij -1 i przejdź -> do (II)

ZASADA (II) Dodaj +1 i wróć -> do (I)

ZASADA (III) Zakończ

 

PRZYKŁAD

Dodajmy 2 + 2

czyli w pierwszym (I) i w drugim rejestrze (II) mamy po 2.

Następnie jednostka po jednostce przeniesiemy 2 z rejestru (I) do (II).

 

(I) 2-1 = 1 ->(II) czyli ZMNIEJSZ o 1 -> IDŹ do (II)

(II) 2+1 = 3 ->(I) ZWIĘKSZ o 1 -> WRóĆ do (I)

ponownie to samo

(I) 1-1 = 0 ->(II) ZMNIEJSZ o 1 -> IDŹ do rejestru (II)

(II) 3+1 = 4 ->(I) ZWIĘKSZ o 1 -> WRóĆ do (I).

 

Mamy już wynik dodawania = 4

a w rejestrze (I) zero = 0

dlatego trzeba rozszerzyć ZASADĘ (I) o dodatkową instrukcję: jeśli w rejestrze pojawi się zero "0" PRZESKOCZ do rejestru (III) czyli zakończ działanie.

 

 

 kolejność działań - pętla 1

            pętla 2

        koniec

   rejestr (I)

      2 - 1 -> (II)

         1 - 1 -> (II)

    0 -> (III)

   rejestr (II)

      2 + 1 -> (I)

         3 + 1 -> (I)

 

   rejestr (III)

    

 

 zakończ działanie

W podobny sposób można także odejmować, mnożyć, dzielić, przenosić, kopiować, itp.

 

W roku 1957 Hao Wang wpadł na pomysł zbudowania maszyny rejestrowej. Wzorem były mechaniczne maszyny liczące Charlesa Babbage'a 1791-1871.

 

Na podobnej zasadzie Alan Turing skonstruował prototyp komputera. Jego głowica przesuwając się po papierowej taśmie raz w lewo, raz w prawo do sąsiednich komórek, zmieniała w nich zero na jedynkę lub odwrotnie albo też zostawiała te liczby bez zmiany.

 

John von Neumann metodę jednego przeskoku (bitu) poszerzył do kilku naraz i zbudował pierwszy prawdziwy komputer.

 

Obecnie skoki między "komórkami" (rejestrami) następują z szybkością zbliżoną do prędkości światła, które odległość 30 cm (= notebook) pokonuje 1 miliard razy w ciągu sekundy.

10 megabajtów to 80 milionów takich przeskoków (bitów).

 

WIECEJ: symulacja maszyny rejestrowej - wprowadzenie

TU działanie

Daniel C. Dennett, Dźwignie wyobraźni

i inne narzędzia do myślenia 2015

     

----------------------------

CZWARTEK 16 KWIETNIA

 

Czy drzewo szumi, gdy nie ma nikogo, kto mógłby to usłyszeć?

- Bez nas raczej nie.

odpowiedział Andriej Linde, fizyk

 

--------------------------

WTOREK 21 KWIETNIA

 

Jest nas już pół miliona. Nie mamy telewizora.

Pozbyłem się go jeszcze w Szwecji ponad 20 lat temu.

Najpierw wszystko co tam pokazywano było dla mnie nowe, później odwrotnie powtarzali tylko to, co wyczytałem lub obejrzałem w Internecie.

 

Gdy czasem w gościnie u kogoś patrzę na telewizyjne wiadomości, czuję się jak gęś karmiona na siłę. Portale WWW można przesiewać wyławiając ukryte wśród tysięcy plew ziarno. Jest przecież niewielu ludzi, którzy mają coś do powiedzenia od siebie. Pozostali tylko powtarzają, do tego najczęściej na opak.

 

W Internecie mam też nieskończoną ilość filmów. Mogę wybrać czas i rodzaj w zależności od nastroju. Na serialu The Good Wife poprawiam słabszą znajomość angielskiego ze słuchu, bo nauczyłem się go czytając książki. Najpierw przerabiam oryginalne napisy a później oglądam ściągnięty odcinek.

 

W Stanach liczba internautów bez telewizora ostatnio się podwoiła. Kto raz spróbuje, ten już nie wróci do karmienia gotową papką.

 

------------------------

ŚRODA 22 KWIETNIA

 

NA BALKONIE - bratki i pelargonie 

 

 

Wracając z przystanku zauważyłem reklamę kwiaciarni. Ponieważ było to po drodze, więc poszedłem zobaczyć kwiatki.

 

Wystawione na chodniku, z dala wyróżniały się groszki. Sadziłem je zawsze przy słupkach ogrodzenia w moim szwedzkim ogródku. Z bliska okazało się jednak, że to są pelargonie. Nie chciałem tych kwiatów. Widziałem je wszędzie a ponieważ dzielnie znoszą złe warunki, często zwisały zaniedbane, wyłysiałe albo wśród pożółkłych liści.

 

Skoro jednak wyglądają jak groszki, więc nie miałem wyboru.


I odtąd pod oknem moim
Zaczarowany kamienny
Z bukietem groszków stoi
Strach romantyczny wierny

 

-----------------------------

NIEDZIELA 26 KWIETNIA

 

u Andrzeja 

 

--------------------------

WTOREK 28 KWIETNIA

 

Jako Wspólnota musimy dokończyć budowę naszego osiedla, na którym połowa mieszkań to same mury.

Staramy się o kilkumilionową pożyczkę a bank grzebie w paragrafach, bo czegoś takiego jeszcze nie było.

 

Wczoraj mieliśmy się zgodzić na klimatyzację w pomieszczeniach użytkowych. Jedna z pań zwróciła uwagę, że nie wiemy jakie to będą agregaty ani gdzie one staną?

 

I zaczęło się wyliczanie: jeśli umieszczą je na dachu, to czy konstrukcja stropu wytrzyma? A drgania będzie słychać na wszystkich wyższych piętrach? Co zrobią z wodą i z ciepłem?

Dyskutowano długo, bo demokracja bezpośrednia ma swoje prawa.

 

Zebranie prowadził nasz adwokat.

Dla pedagoga język ma być komunikatywny czyli prosty, jasny i otwarty, to znaczy taki, by zachęcał innych do udziału a więc czasem nawet prowokacyjny.

Prawnik każde zdanie zapętla na wszystkie sposoby, aby nikt do niczego nie mógł się przyczepić.

 

Prostą prośbę o przedstawienie nam projektu tej klimatyzacji sformułowano tak, że sami autorzy się w tym pogubili.

Miałem niezły ubaw, chociaż intencje rozumiem.

 

-----------------------------

CZWARTEK 30 KWIETNIA

 

U Andrzeja na spotkaniu, Radek profesor matematyki mówił o przestrzeni Banacha. Przez analogię do dwuwymiarowej, następnie trójwymiarowej, uzmysłowił nam niezwykłość tej o stopień wyżej.

 

Było to trochę tak, jak w tym góralskim dowcipie:

- Baco, pokażecie nam Giewont?

- Pokaze. Widzicie tom pirsom góre?

- Tak, widzimy.

- To nie je  Giewont. A widzicie tom drugom góre?

- Tak!
- To tyz nie je Giewont. A widzicie tom trzeciom góre? 

- Nie.
- A to je Giewont.

 

Teraz zastanawiam się nad przestrzenią Orzecha.

Dla mnie to ona jest najważniejsza. To ją poznaję, w niej się poruszam i od niej wszystko zależy.

 

Na pewno też jest wielowymiarowa.

 

Na pierwszym miejscu wymiar najbliższy, doświadczany co dzień, to moje ciało, mieszkanie, osiedle, Kraków. Kwiaty za oknem, drzewa i cały świat przyrody także ten, o którym wiem, choć go nie widzę jak wszystko, co odkrywa nauka.

 

Potem przestrzeń między ludźmi. Nadano jej wiele imion: sąsiedzi, znajomi, rodacy, przyjaźń, miłość...

 

Równie ważne jest to, co łączy mnie z wszystkimi, których już nie ma, z rodziną, autorami książek, bohaterami historii, ogniwami ewolucji.

 

W pamięci noszę wydarzenia, w których brałem udział. Choć najczęściej był mi on dany - stąd pełno niespodzianek - mimo wszystko one jakoś układają się w całość.

 

Żyję też w przestrzeni wyobrażonej. Znajduję ją w książkach, obrazach ale także w mojej głowie, gdy myślę jakże inaczej mogłoby wyglądać moje życie.

 

Tu zaliczyć trzeba hybrydę, dzięki której przez zwykłe pisanie skaczę po wszystkich zakątkach świata a nawet, jak w tej chwili, zostawiam w niej swój ślad.

 

Pewnie nie wszystko wyliczyłem, ale choćby nawet mi się to udało, potrafię w każdej chwili spojrzeć poza całą tę  przestrzeń Orzecha.

 

A tam jest tak, jak z tą górą Giewont.

 

----------------------

KONTAKT  CD  maj