Antoni Orzech          ZADOMOWIENIE   -   blog na Wierzbowej        październik 2010

 

 

 

BLOG

 

 

2009 

czerwiec 

lipiec 

sierpień 

wrzesień 

październik 

listopad 

grudzień  

2010

styczeń 

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec  

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień  

 

2011

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2012

styczeń

luty  

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2013

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2014

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

 

2015

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

listopad

     grudzień

 

    2016

    styczeń

    luty

    marzec

 

 

-------

Skałki

PSY

drzewa

 

  www.antoniorzech.eu 

 

KONTAKT         

 

  


 

2009

ŹRóDŁOSŁóW

 

mieszkać

zamieszkiwanie

naparstek

paznokieć

rozgrzeszenie

sprawiedliwość

j. polski : szwedzki

 

2009

LUDZIE

 

MacIntyre

Heidegger

Boznańska

Vermeer

 

2009

KWIATY

DRZEWA

PTAKI

 

bodziszek

ślaz

żywokost

lepnica

poziewnik

pępawa

kozibród

słonecznik

dąb

gołębie

kos

 

 

nasz blok pod balonem     

-----------------------------

NIEDZIELA 3 PAŹDZIERNIKA

 

Konstandinos Kawafis  Itaka

(...)

...
pamiętaj o Itace.
Przybycie do niej — twoim przeznaczeniem.
Ale bynajmniej nie śpiesz się w podróży.
Lepiej, by trwała ona wiele lat,
abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy,
bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze,
nie oczekuj wcale, by dała ci bogactwo Itaka.

Itaka dała ci piękną podróż.
Bez Itaki nie wyruszyłbyś w drogę.
Niczego więcej już ci dać nie może.

A jeśli ją znajdujesz ubogą, Itaka cię nie oszukała.
Gdy się stałeś tak mądry, po tylu doświadczeniach,
już zrozumiałeś, co znaczą Itaki.

 

--------------------------------------------------

PONIEDZIAŁEK 4 PAŹDZIERNIKA

 

Niestety, przekład tego wiersza jest nieporadny.

 

Wkrótce ukaże się nowy wybór 100 najsłynniejszych wierszy Kawafisa i sądząc po dwóch przykładach w Europie, będzie to poezja bez tej nieznośnej sztukaterii.

 

-------------------------------

WTOREK 5 PAŹDZIERNIKA

 

Wczoraj wieczorem nasze Zrzeszenie w hoteliku na Grzegórzkach. Salka, do której iść trzeba przez mostek. Konspiracyjne pytanie o hasło.

 

Odżyliśmy trochę. Wygrana w sądzie ze złodziejem z USA, pieniądze od władz miasta na remont powodzi, proroctwa prawników, że dobrze będzie w przyszłym roku. I Łukasz wrócił.

 

Ciepło nam w bunkrze jeszcze z rur ucieka, woda na odwrót, wcieka  zewsząd. Ktoś chce nas zrobić w sponsora, mieszkać i nie płacić. Kod do śmietnika, to lepiej czy gorzej? I inne takie codzienne sprawy.

 

----------------------------------

CZWARTEK 7 PAŹDZIERNIKA

 

W Skałkach, na polanie obok austriackiego fortu, pani rzucała patyki a mały terier je przynosił. Drugi, większy, stał spokojnie między jej nogami. Pytam skąd taka różnica?

- Bo ten tutaj jest ślepy. 9 lat temu przestał widzieć. Kupiliśmy drugiego, żeby go trochę rozruszał.

 

W Zakopanem wracaliśmy wieczorem znad Czarnego Stawu (nie Polski czy Pod Rysami, tylko Gąsienicowy). Przy mostku nad Chycowym Potokiem siedział piesek. Zarośnięty i brudny. Także terier szkocki .

- Co ty tu robisz tak późno? pytam.

- Nie mów do niego, bo pójdzie za nami, ostrzegła mnie siostra.

 

I rzeczywiście przeszedł z nami nad potokiem. Wyjąłem z plecaka nie zjedzoną kanapkę, łamię a on niecierpliwie staje na tylnych łapach, oblizuje się a ogon jak metronom przy molto vivace. Ktoś go przywiózł i zostawił. Robotnicy z tartaku obok dokarmiali go już od paru tygodni. On nie rozumie, że właściciel się go pozbył. W jego pieskim łebku nie ma możliwości porzucenia, dlatego idzie za każdym i przesiaduje w miejscu, gdzie go zostawiono, bo przecież pan wróci.

 

Nie tylko człowiek zawarł przymierze z Bogiem,

także pies zawarł przymierze z człowiekiem.

 

Jest taka modlitwa, w której pies mówi do swego Stwórcy,

Panie Boże, tylko my dwaj, Ty i ja, rozumiemy co znaczy wierność.

 

-----------------------------

PIĄTEK 8 PAŹDZIERNIKA

 

   nasz sąsiad maluje

        

--------------------------------

WTOREK 12 PAŹDZIERNIKA

 

"...mały domek poczty

stoi jak się patrzy

 

i jak się nie patrzy..."

-----------------------

 

"...bo kto powiedział, że sympatia

musi się wspierać wiedzą szczegółową.

 

Nikt, oczywiście. Pewnie dlatego można

się nie śpieszyć i można sobie pozwolić

na milczenie, na słowa

 

tylko wtedy kiedy się ma ochotę..."

-----------------------------------------

 

"Jeszcze się rozpoznaję

- patrzę do lustra -

to jednak ja!

Nawet nieogolony

(się rozpoznaję gorzej)..."

 

                              Piotr Sommer Noce i dni 2009

 

------------------------------

ŚRODA 13 PAŹDZIERNIKA

 

To już jesień

 

w Skałkach też

 

i jeszcze bardziej sześć dni później

 

-----------------------------------

CZWARTEK 14 PAŹDZIERNIKA

 

Dziś nie byłem nastrojony do sprzątania Skałek. Podniosłem tylko pudełko po papierosach rzucone kilka metrów od kosza i woreczek z odchodami psa. Obiecałem też sobie, że przyjdę z workiem i pozbieram butelki po piwie. Zostawili je na skarpie, z której widać Wisłę i Las Wolski.

 

World Wildlife Fund ogłosiła raport o stanie zdrowia i o chorobach naszej planety. Zbadano 2,5 tysiąca gatunków zwierząt. Policzono kto żyje ponad stan. Gdyby to, co może nam dać nasza Ziemia, podzielić równo na każdego, bogate narody ucztują tak, jakby miały kilka Planet. My także nieźle balujemy, zużywamy dwa razy więcej niż się nam należy. Splajtowalibyśmy wszyscy już dawno i byłaby pustynia, ale zabieramy tym, co żyją w skrajnym ubóstwie i nie potrafią korzystać ze swego. Jak długo?

 

Najszybciej zabraknie wody. Już miliard ludzi nie ma dostępu do pitnej.

 

A może potrafimy zapobiec bezmyślnemu zniszczeniu a potem mieć tylko tyle, ile nam potrzeba. Wciąż więcej i więcej, to już nie głupota, to samobójstwo.

 

Natura nie dewastowana potrafi się odrodzić. U nas bobrów przybyło! To dlatego spotkałem je nad Wilgą. A w całej strefie umiarkowanej liczba gatunków w morzu i na lądzie wzrosła aż o jedną trzecią.

 

-----------------------------------

NIEDZIELA 17 PAŹDZIERNIKA

 

Podnosząc w lesie pudełko L&M LINK powtórzyłem to, co dawno zapomniane. W dzieciństwie zbierałem opakowania po papierosach. Jarosław. Mijam kościół Reformatów i nagle obok chodnika wielkie, lekko podłużne, o zaokrąglonych brzegach z bibułką w środku, zamykane jak papierośnica a na wierzchu kolorowe zdjęcie.

 

W całej wsi tylko jeden chłopiec miał kartę zrobioną z tego pudełka.

Przebijała wszystkie inne, Grunwaldy, Dukaty, Mewy, o Sportach czy Mocnych nie wspominając. Belweder! Gdy się spotkają oba, będzie wojna. Nie pamiętam kto wygrał, być może nigdy nie próbowaliśmy grać ze sobą.

 

LINK mimo iż błyszczy srebrem, byłby niżej od Dukatów, bo to jednak tandeta z czarną klepsydrą memento mori. Ucieszyłby mnie wtedy, teraz podniosłem go z obrzydzeniem i wrzuciłem do kosza.

 

---------------------------------------

PONIEDZIAŁEK 18 PAŹDZIERNIKA

 

W średniowieczu północne Niemcy były krajem biednym. Gdy germański książę Henryk Lew zajął Lubekę, władzę oddał w ręce mieszczan, którym zapewnił uczciwe sądy i bicie opornej na inflację monety. Zniósł podatki i cła dla kupców zagranicznych. Kartę tych przywilejów rozesłał do sąsiednich państw.

 

Do miasta masowo zaczęli napływać cudzoziemcy bogaci i pełni nowych pomysłów. Lubeka stała się najzasobniejszym portem północy. Wkrótce zaczęły ją naśladować Rostok i Gdańsk a następnie Ryga i Tallin. W końcu powstał związek 200 miast zwany Hanzą, który przez pół wieku zapewniał dobrobyt swoim mieszkańcom. Formalnie należał do niego także Kraków.

 

To klasyczny sposób na wyjście z biedy. Powtarzany później w Hongkongu, Chinach, różnych strefach rozwoju czy inwestycjach zagranicznych.

 

A jak wygląda jego odwrotność? Okolice Marsabit w Etiopii. Kiedyś panował tu wilgotny i chłodny mikroklimat. Wzgórza porastał las. Drzewa jednak wycięto na opał, od trzech lat nie padał deszcz, wodę do wiosek przez pustynię dowozi beczkowóz i trzeba za nią płacić. Żywności dostarcza Kenijski rząd i organizacje humanitarne. Nikt nie ma pomysłu jak wyjść z zaklętego kręgu nędzy.

 

------------------------------

ŚRODA 20 PAŹDZIERNIKA

 

Paul Romer jest wybitnym ekonomistą, który wykazał, że o rozwoju decydują idee. Zaliczył do nich technologie i procesy, ale także obyczaje i instytucje. Dobre pomysły rodzą się w społeczeństwach bogatych. Im więcej jednego tym więcej tych drugich. Ale skąd wziąć bogatych w idee w Marsabit? W jaki sposób zdobyć zaufanie inwestorów?

 

Romer zrezygnował z katedry w Stranford a także z intratnego biznesu w sieci i zaczął podróżować wszędzie tam, gdzie tylko chciano go wysłuchać.

 

Krajom, które nie mogą sobie poradzić z biedą proponuje, aby teren przeznaczony na rozwój oddać na własność któremuś z państw rozwiniętych. Przez 99 lat będzie ono gwarantem dla inwestorów.

- To neokolonializm! zawołali ideolodzy.

 

W końcu na eksperyment zdecydował się młody prezydent Madagaskaru. Rolę bogatego opiekuna wziął na siebie koreański koncern Daewoo.

 

Wyobraźmy sobie, że któryś z naszych biednych powiatów na ścianie wschodniej oddajemy na jakiś czas w posiadanie Niemcom. W zamian oni gwarantują tam pracę i rozwój. Tak, tak, to samo stało się na tej biednej wyspie. Główny konkurent polityczny prezydenta zarzucił mu zdradę. W styczniu 2009 demonstranci obrzucili granatami stacje radiowe i telewizyjne, splądrowano supermarkety. Przed pałacem straż zabiła 28 osób. Doszło do buntu wojska i prezydent utracił władzę.

 

Będą żyć w nędzy a swego nie oddadzą.

 

Tylko czy ktoś się pytał żyjących w biedzie o ich zdanie?

 

-------------------------------

PIĄTEK 22 PAŹDZIERNIKA

 

- "Daj ać ja pobruszę a ty poczywaj", mówię czasem, próbując przejąć od kobiet zmywanie naczyń. Myślałem, że to najstarsze zapisane po polsku zdanie. Tymczasem kilka lat temu udowodniono, że powiedzenie "gorze nam się stało" jest wcześniejsze. Tak zawołał walczący z Tatarami pod Legnicą Henryk Pobożny gdy dowiedział się, że z pola bitwy uciekł książę opolski wraz ze swoimi oddziałami.

 

Tego nie będę powtarzał. Gorzej to już było.

 

----------------------------------------

PONIEDZIAŁEK 25 PAŹDZIERNIKA

 

Liście drżą na wietrze.

Słońce wyszło zza chmury.

Stoi klon, wielki kandelabr.

 

 

Ścieżka utkana ze złota.

Złoty kobierzec na ziemi.

Bogactwo na parę dni.

 

 

Tylko akacja niezmiennie zielona.

 

HAIKU

 

---------------------

KONTAKT     CD    listopad