nasz blok
pod balonem
-----------------------------
NIEDZIELA 3 PAŹDZIERNIKA
(...)
... pamiętaj o Itace.
Przybycie do niej — twoim przeznaczeniem.
Ale bynajmniej nie śpiesz się w podróży.
Lepiej, by trwała ona wiele lat,
abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy,
bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze,
nie oczekuj wcale, by dała ci bogactwo Itaka.
Itaka dała ci piękną podróż.
Bez Itaki nie wyruszyłbyś w drogę.
Niczego więcej już ci dać nie może.
A jeśli ją znajdujesz ubogą, Itaka cię nie oszukała.
Gdy się stałeś tak mądry, po tylu doświadczeniach,
już zrozumiałeś, co znaczą Itaki.
--------------------------------------------------
PONIEDZIAŁEK 4 PAŹDZIERNIKA
Niestety, przekład tego wiersza jest
nieporadny.
Wkrótce ukaże się nowy wybór 100 najsłynniejszych
wierszy Kawafisa i sądząc po dwóch przykładach w Europie, będzie to poezja
bez tej nieznośnej sztukaterii.
-------------------------------
WTOREK 5 PAŹDZIERNIKA
Wczoraj wieczorem nasze Zrzeszenie w
hoteliku na Grzegórzkach. Salka, do której iść trzeba przez mostek. Konspiracyjne pytanie o
hasło.
Odżyliśmy trochę. Wygrana w sądzie ze
złodziejem z USA, pieniądze od władz miasta na remont powodzi, proroctwa prawników, że
dobrze będzie w przyszłym roku. I Łukasz wrócił.
Ciepło nam w bunkrze jeszcze z rur
ucieka, woda na odwrót, wcieka zewsząd. Ktoś chce nas zrobić w sponsora,
mieszkać i nie płacić. Kod do śmietnika, to lepiej czy gorzej?
I inne takie codzienne sprawy.
----------------------------------
CZWARTEK 7 PAŹDZIERNIKA
W Skałkach, na polanie obok
austriackiego fortu, pani rzucała patyki a mały terier je przynosił.
Drugi, większy, stał spokojnie między jej nogami. Pytam skąd taka różnica?
- Bo ten tutaj jest ślepy. 9 lat temu
przestał widzieć. Kupiliśmy drugiego, żeby go trochę rozruszał.
W Zakopanem wracaliśmy wieczorem znad
Czarnego Stawu (nie Polski czy Pod Rysami, tylko Gąsienicowy). Przy mostku
nad Chycowym Potokiem siedział piesek. Zarośnięty i brudny. Także terier
szkocki .
- Co ty tu robisz tak późno? pytam.
- Nie mów do niego, bo pójdzie za nami,
ostrzegła mnie siostra.
I rzeczywiście przeszedł z nami nad potokiem.
Wyjąłem z plecaka nie zjedzoną kanapkę, łamię a on niecierpliwie staje na
tylnych łapach, oblizuje się a ogon jak metronom przy molto vivace. Ktoś go
przywiózł i zostawił. Robotnicy z tartaku obok dokarmiali go już od paru
tygodni. On nie rozumie, że właściciel się go pozbył. W jego pieskim łebku
nie ma możliwości porzucenia, dlatego idzie za każdym i przesiaduje w
miejscu, gdzie go zostawiono, bo przecież pan wróci.
Nie tylko człowiek zawarł przymierze
z Bogiem,
także pies zawarł przymierze z
człowiekiem.
Jest taka modlitwa, w której pies mówi
do swego Stwórcy,
Panie Boże, tylko my dwaj, Ty i ja,
rozumiemy co znaczy wierność.
-----------------------------
PIĄTEK 8 PAŹDZIERNIKA
nasz sąsiad maluje
--------------------------------
WTOREK 12 PAŹDZIERNIKA
"...mały domek poczty
stoi jak się patrzy
i jak się nie patrzy..."
-----------------------
"...bo kto powiedział, że sympatia
musi się wspierać wiedzą
szczegółową.
Nikt, oczywiście. Pewnie dlatego
można
się nie śpieszyć i można sobie
pozwolić
na milczenie, na słowa
tylko wtedy kiedy się ma ochotę..."
-----------------------------------------
"Jeszcze się rozpoznaję
- patrzę do lustra -
to jednak ja!
Nawet nieogolony
(się rozpoznaję gorzej)..."
Piotr Sommer
Noce i dni 2009
------------------------------
ŚRODA 13 PAŹDZIERNIKA
To już jesień
w Skałkach też
i jeszcze bardziej
sześć dni później
-----------------------------------
CZWARTEK 14 PAŹDZIERNIKA
Dziś nie byłem nastrojony do sprzątania Skałek. Podniosłem tylko pudełko po papierosach
rzucone kilka metrów
od kosza i woreczek z odchodami psa. Obiecałem też
sobie, że przyjdę z workiem i pozbieram butelki po piwie. Zostawili je na skarpie,
z której widać Wisłę i Las Wolski.
World
Wildlife Fund ogłosiła raport o stanie zdrowia i o chorobach naszej planety.
Zbadano 2,5 tysiąca gatunków zwierząt. Policzono kto żyje ponad stan. Gdyby
to, co może nam dać nasza Ziemia, podzielić równo na każdego, bogate narody
ucztują tak, jakby miały kilka Planet. My także nieźle
balujemy, zużywamy dwa razy więcej niż się nam należy. Splajtowalibyśmy
wszyscy już dawno i byłaby pustynia, ale zabieramy tym, co żyją w skrajnym ubóstwie
i nie potrafią korzystać ze swego. Jak długo?
Najszybciej zabraknie wody. Już miliard
ludzi nie ma dostępu do pitnej.
A może potrafimy zapobiec
bezmyślnemu zniszczeniu a potem mieć tylko tyle, ile nam potrzeba. Wciąż
więcej i więcej, to już nie głupota, to samobójstwo.
Natura nie dewastowana potrafi się
odrodzić. U nas
bobrów przybyło! To dlatego spotkałem je nad Wilgą. A w całej strefie umiarkowanej
liczba gatunków w morzu i na lądzie wzrosła aż o jedną trzecią.
-----------------------------------
NIEDZIELA 17 PAŹDZIERNIKA
Podnosząc w lesie pudełko L&M LINK
powtórzyłem to, co dawno zapomniane. W dzieciństwie zbierałem opakowania po
papierosach. Jarosław. Mijam kościół Reformatów i nagle obok chodnika wielkie, lekko podłużne, o zaokrąglonych brzegach z bibułką w
środku, zamykane jak papierośnica a na wierzchu kolorowe zdjęcie.
W całej wsi tylko jeden chłopiec miał
kartę zrobioną z tego pudełka.
Przebijała wszystkie inne, Grunwaldy,
Dukaty, Mewy, o Sportach czy Mocnych nie wspominając.
Belweder! Gdy się
spotkają oba, będzie wojna. Nie pamiętam kto wygrał, być może nigdy nie
próbowaliśmy grać ze sobą.
LINK mimo iż błyszczy srebrem, byłby
niżej od Dukatów, bo to jednak tandeta z czarną klepsydrą memento mori. Ucieszyłby mnie wtedy,
teraz podniosłem go z obrzydzeniem i wrzuciłem do kosza.
---------------------------------------
PONIEDZIAŁEK 18 PAŹDZIERNIKA
W średniowieczu północne
Niemcy były
krajem biednym. Gdy germański książę Henryk Lew zajął Lubekę, władzę oddał w
ręce mieszczan, którym zapewnił uczciwe sądy i bicie opornej na inflację
monety. Zniósł podatki i cła dla kupców zagranicznych. Kartę tych
przywilejów rozesłał do sąsiednich państw.
Do miasta masowo zaczęli napływać cudzoziemcy bogaci
i pełni nowych pomysłów. Lubeka stała się najzasobniejszym portem
północy. Wkrótce zaczęły ją naśladować Rostok i Gdańsk a następnie Ryga i
Tallin. W końcu powstał związek 200 miast zwany Hanzą, który przez pół wieku
zapewniał dobrobyt swoim mieszkańcom. Formalnie należał do niego także
Kraków.
To klasyczny sposób na
wyjście z biedy. Powtarzany później w Hongkongu, Chinach, różnych strefach rozwoju
czy inwestycjach zagranicznych.
A jak wygląda jego odwrotność? Okolice Marsabit w
Etiopii. Kiedyś panował tu wilgotny i chłodny mikroklimat. Wzgórza porastał
las. Drzewa jednak wycięto na opał, od trzech lat nie padał deszcz, wodę do wiosek
przez pustynię dowozi beczkowóz i trzeba za nią płacić. Żywności
dostarcza Kenijski rząd i organizacje humanitarne. Nikt nie ma pomysłu jak
wyjść z zaklętego kręgu nędzy.
------------------------------
ŚRODA 20 PAŹDZIERNIKA
Paul Romer jest wybitnym ekonomistą,
który wykazał, że o rozwoju decydują idee. Zaliczył do nich technologie i
procesy, ale także obyczaje i instytucje. Dobre pomysły rodzą się w
społeczeństwach bogatych. Im więcej jednego tym więcej tych drugich. Ale skąd
wziąć bogatych w idee w Marsabit? W jaki sposób zdobyć zaufanie inwestorów?
Romer zrezygnował z katedry w
Stranford a także z intratnego biznesu w sieci i zaczął podróżować
wszędzie tam, gdzie tylko chciano go wysłuchać.
Krajom, które nie mogą sobie poradzić z biedą
proponuje, aby teren przeznaczony na rozwój oddać na własność
któremuś z państw rozwiniętych. Przez 99 lat będzie ono gwarantem
dla inwestorów.
- To neokolonializm! zawołali
ideolodzy.
W końcu na eksperyment
zdecydował się młody prezydent Madagaskaru. Rolę bogatego opiekuna
wziął na siebie koreański koncern Daewoo.
Wyobraźmy sobie, że któryś z
naszych biednych powiatów na ścianie wschodniej oddajemy na jakiś
czas w posiadanie Niemcom. W zamian oni gwarantują tam pracę i
rozwój. Tak, tak, to samo stało się na tej biednej wyspie. Główny
konkurent polityczny prezydenta zarzucił mu zdradę. W styczniu 2009
demonstranci obrzucili granatami stacje radiowe i telewizyjne,
splądrowano supermarkety. Przed pałacem straż zabiła 28 osób. Doszło
do buntu wojska i prezydent utracił władzę.
Będą
żyć w nędzy a swego nie oddadzą.
Tylko
czy ktoś się pytał
żyjących w
biedzie o ich
zdanie?
-------------------------------
PIĄTEK
22 PAŹDZIERNIKA
- "Daj ać ja pobruszę
a ty poczywaj", mówię czasem, próbując przejąć od kobiet zmywanie naczyń. Myślałem, że to najstarsze zapisane po
polsku zdanie. Tymczasem kilka lat temu udowodniono, że powiedzenie
"gorze nam się
stało" jest wcześniejsze. Tak zawołał walczący z Tatarami pod
Legnicą Henryk Pobożny gdy dowiedział się, że z pola bitwy uciekł
książę opolski wraz ze swoimi oddziałami.
Tego
nie będę powtarzał. Gorzej to
już było.
----------------------------------------
PONIEDZIAŁEK 25 PAŹDZIERNIKA
Liście
drżą na wietrze.
Słońce wyszło zza
chmury.
Stoi klon, wielki kandelabr.
Ścieżka utkana ze złota.
Złoty kobierzec na ziemi.
Bogactwo na parę dni.
Tylko
akacja niezmiennie zielona.
HAIKU
---------------------
KONTAKT CD
listopad
|